Pejzaże są efektem mojej decyzji o powrocie do tworzenia. Chociaż malowałęm i rysowałem od dziecka, intensywność pracy była różna w róznych okresach a po studiach przez pewien czas ograniczyła się do pracy o charakterze komercyjnym.
Powróciwszy do malowania kontynuowałem tematykę na której zakończyłem prace. Stąd kilka pejzaży, które powstały przed cyklem z 2010 (SŁUP. POLE, BAOBAB, PEJZAZ Z CHMURA 1,2 ) .
Pejzaże te oddają pustkę nieskończonej przestrzeni. Emanuje z nich aura samotności. Najcześciej sztukę tę charakteryzuje nastrój kontemplacji oraz medytacji, który z pewnością wynika również z mojego zainteresowania metafizyką, mistyką oraz ezoteryką z tego okresu. Unikam jednak dosłowności i typowego sztafazu dla tego typu malarstwa.
Wraz z czasem coraz wyraźniejszy staje się u mnie kolor. Nabiera intensywności. Zaczynam zniekształcać widzianą rzeczywistość by stworzyc harmonijna całość, która spotęguje oddziaływanie dzieła.
Gdy patrzę na te dzieła z perspektywy jasnym staje się dla mnie fakt że oddają one poczucie osamotnienia człowieka w świecie. Jego indywidualny charakter . Przypominają prace Caspera Fridricha i ich nastrój, które nazwał bym terminem znacznie późniejszym - egzystencjalne.
Oto człowiek, staje samotnie wobec nieskończoności. Wobec nieznanego i nieokreślonego. Nie ma boga, nie ma możliwości poznania obiektywnego świata. Stajemy się zdani na samych siebie. Dramatycznie pozbawieni nadziei na zmienienie tej sytuacji,bo pozbawieni instrumentów. Wiara, nauka, czary, siła, wszystko to mało. Na nic się zdaje wobec nowego człowieka i jego perspektywy. Cóż więc nam pozostaje? Odpowiedz na to pytanie zdaje się być wybawieniem w zastałej sytuacji. Tylko jak ono brzmi?
I tę odpowiedz przynosi modernizm. Podobnie moje następne prace zdaja się pyrzynosić odpowiedz. W nas samych tkwi odpowiedz, w zagłebienu się we wlasnym wnętrzu i poznaniu ja.
Stad wpadamy już w Postmodernizm (niby oświecenie ; używając terminu buddyjskiego) i w mój następny cykl. Postmodernizm zdaje się mówić, że istnieją tylko perspektywy jak daleko by nie patrzeć , więc bawmy się nimi.